piątek, 6 kwietnia 2012

Aneta

Odwiedziłem starą znajomą Anetę. Kiedyś się dużo pieprzyliśmy, najlepiej było w nocy na kocu, na trawie... że dawno wtedy nie miała faceta, to troszkę ją porozrywałem...
U niej w biurze porozmawialiśmy, pozwierzaliśmy się sobie. Okazuje się że ma faceta, ale raz go zdradziła i miała mały niesmak...
No cóż, bywa, hehe.
Była ubrana w zielone rajstopy, i... musiałem ją pocałować. A potem prozaicznie skończyliśmy na biurku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz