wtorek, 3 maja 2011

jesienna Ania

Odezwałem się do Ani, z którą byłem przez jakieś 3 miesiące. Fajna, malutka. Szkoda tylko, że piersi ma małe i niejędrne, tylko takie lekko sflaczałe. Ale dupka... boziu... masełko. Do dziś nie mogę zapomnieć jak fajnie się ją rypało od tyłu, z widokiem na plecy. I uwelbiałem ją lizać. Pyszna cipeczka, że aż mam ochotę znowu zacząć z nią bajerować. Hehm... ale teraz muszę skupić się na Magdzie, bo mam wrażenie, że coś z tego może wyjść:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz